Szłam jak zwykle na wyprzedaż do mojego ulubionego sklepu Gucci, mieszkam niedaleko galerii handlowej "Focus". Zawsze jeździłam do niej autem ale teraz postanowiłam się przejsc. Bylo słonecznie jak na sobotę w Londynie, przeważnie tutaj jest deszcz. Dreptałam w swoich balerinkach po chodniku, było dzisiaj dość tłoczno i pełno policji.
-Przepraszam, co się dzieje ? -Zapytałam starszą panie przechodzącą kołomnie.
-To panienka nie słyszała co się tutaj stało ?
-Nie.
-Podobno Harryego Stylesa widzieli w okolicy. Szukają go. Boję się, że może mnie zabić lub coś.
-Proszę się nie bać Policja go złapie. -Pożegnałam sie ze starszą panią i poszlam dogalerii. Jak zwykle tłok w sklepach.. ehh jakoś trzeba sie przedrzeć przez te tłumy. Poszłam do Gucciego i kupiłam moje ulubione buty. Wyszłam ze sklepu i ktoś na mnie wpadł.
-Ej uwarzaj jak chodzisz ! -Zobaczyłam zakapturzonego mężczyznę. Popatrzył na mnie jak na wroga, ale nagle zmienił swój wyraz twarzy. Podniósł moje zakupy.
-Przepraszam kociaczku.
-Nie pozwalasz sobie za dużo ? Ty... Ty... ehhh... szkoda słów na takiego jak ty..
Złapał mnie za ręce, przyparł do ściany i wyszeptał do ucha.
-Uwarzaj na słówka kociaku.
-Nie mam na imie "Kociak" tylko Ariana. I daj mi spokój, bo zadzwonie na policje.
-I co im powiesz ?
-Że...
-Że..? No właśnie. Teraz będziesz o mnie myśleć całą noc. I nie zlożysz na mnie skargi do tatusia, bo on mi może gówno zrobić. Jestem najbardziej niebezpiecznym człowiekiem w Londynie, więc się pilnuj Nowis, będę miał cię na oku.
-Skąd znasz moje nazwisko ?
Ni odpowiedział tylko zabrał mi telefon i wystukał jakiś numer. Nagle przyszla mu wiadomość. Czy on ma mój numer telefonu ?
Puścił mnie jakby nigdy nic. I odszedł. Poszłam jak najszybciej do domu tą samą drogą. Cały czas miałam w głowie jego słowa "Jestem najbardziej niebezpiecznym człowiekiem w Londynie, więc się pilnuj Nowis, będę miał cię na oku."
Dopiero jak doszłam do domu zdałam sobie sprawę, że spotkałam Harryego Stylesa... W co ja się wpakowałam ?!
